niedziela, 31 lipca 2016

Dragonixa


Dragonixa jest postacią, do której najbardziej się przywiązałam. Miała wiele odsłon, lecz chyba po raz pierwszy pojawiła się na blogu Wilcza Kraina, gdzie w ogóle zaczęła się moja ogólna przygoda z wilkami (teraz już jej tam nie znajdziecie, ponieważ prawdopodobnie zostałam stamtąd dawno wyrzucona). Oprócz tego, w tym samym okresie byłam na Wilczej Watasze Walk, lecz blog ten już nie istnieje.
Po pewnym czasie, gdy wygląd Dragonixy się zmienił, pojawiła się ona w wielu blogach, w tym na Watasze Deny, która została usunięta poprzez liczne spory wewnątrz watahy, w których i ja uczestniczyłam...

Wreszcie doszło do tego, że utworzyłam własną watahę - Wataha Śmierci. W tamtej odsłonie Dragonixa była trzema wilkami w jednym ciele i była istotą nieumarłą. Link do profilu (rysunek robiłam sama): Kliknij!

Wreszcie dołączyłam do mojej ulubionej watahy, gdzie Dragonixa obrała swoją obecną formę. WWP, czyli Wilcza Wataha Prawdy. Zabawiłam tam Dragonixą dłuuugi czas... Miała dwie przemiany (smok i szczur), cholernie rozbudowaną historię i została najbardziej dopracowaną postacią jaką kiedykolwiek stworzyłam w wilczym świecie.



Cała historia Dragonixy, surowa, nieoprawiona, jest możliwa do przeczytania wciąż na blogu w czterech częściach:


Po tym długim czasie zrobiłam sobie przerwę od watah na 2 lata. Po tym czasie nie wierzyłam, że jeszcze coś takiego ludzie tworzą, a tu miła niespodzianka... :) Oczy mi się zaświeciły i mocno zaangażowałam się w to wszystko. Na sam początek - Wataha Krwawego Diamentu. Świetnie pisało mi się tam historie, lecz... Wataha przestała funkcjonować po paru miesiącach od mojego dołączenia. Cóż, trzymała się od roku 2012, więc nie mam co narzekać... Dragusia była tam nauczycielem łowiectwa i miała kilka przypałowych przygód z wilkami, ale jak już napisałam... Krótko.
W trakcie udało mi się dołączyć jeszcze do Watahy Krwawej Nocy, gdzie Draga po raz pierwszy stanęła na dwóch nogach (rysunek również wykonałam sama).

Na nocce dzieje się a dzieje... Mimo diametralnej zmiany klimatu, udało mi się tam zaaklimatyzować i nawet spodobało mi się tam. Aktualnie jest to jedna z watah, na której uczęszczam najbardziej. Oprócz tego, jestem również na Watasze Porannych Gwiazd, na której nie udzielam się prawie wcale... Myślę nad dołączeniem do Watahy Krwawego Opalu i raczej tam się zjawię, jeszcze zrobię update posta ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz